Moi Mili,
Ten post miał wyglądać zupełnie inaczej, nawet tytuł był
inny, wszystko miało być inne...trochę bardziej poważne, może i mniej
optymistyczne (bo akurat takie we mnie emocje drzemały przedwczoraj..i taki był
dzień), ale nadszedł wczorajszy, bardziej radosny, spokojny (w dosłownym
tego słowa znaczeniu), "słoneczny"w naszych czterech ścianach... :-) i
ten właśnie opublikuję, a tamtego nawet nie zachowam, skasuję i będę się starała
nie dzielić z Wami już żadnymi smutkami (bo i każdy z nas ma jakieś, a nasze po prostu się skumulowały..takie psikusy czasami nam życie funduje)
Ostatecznie o zmianie nastroju tego wpisu zadecydowały...zarzucane na
moja szyję kilkanaście (a może i -dziesiąt) razy małe rączki i całujące
mnie obślinione i klejące od żelek ;-) małe usteczka :-) mojego MAŁEGO
mężczyzny... mniej i bardziej poważne rozmowy z moją Mami:-* oraz wieczorny
kanapowy seans filmowy z dużym mężczyzna:-) i to jest właśnie moje ŻYCIE...moje codzienne "Walentynki" z ludźmi, których kocham ♥
...a wszystko inne, nawet to złe i smutne, co czasami do nas "wpada" znienacka, to w końcu mija, przychodzi lepszy, słoneczny dzień i rozwiewa złe myśli, nastrój i pozwala popatrzeć na wszystko z innej strony! Chyba i takie chwile są każdemu potrzebne (szkoda tylko, że ostatnio kosztem naszego małego Szczęścia...)
Ponieważ tamten post nie napawał optymizmem w związku z naszą kolejną wizytą w szpitalu (na szczęście krótką), ale o tym, co złe pisać już, jak obiecałam, nie będę... to i moje plany nieco się zmieniły...
nie będzie dłuższej przerwy na blogu, o której myślałam, choć na pewno będzie mnie trochę mniej...bo teraz mój mały CUD potrzebuje dużo więcej czułości, tulenia, noszenia, zabawy, pieszczenia..a ja? cóż..nie kocham niczego bardziej, jak dawania mu tego :)
więc jedyne co mogę, to Was przeprosić, że na Waszych blogach będzie mnie trochę mniej, a i na tworzenie poświęcać będę o połowę mniej czasu....
co nie znaczy, że nie zapraszam Was na jutrzejsze CANDY ;) tak tak! moje pierwsze candy, które przygotowałam dla Was już miesiąc temu... :) i czekałam właśnie na 17 luty... ale o tym jutro!
na koniec kadr, który uwielbiam, bo pokazuje w końcu spokojny sen naszego Brunka :)
to dla nas-rodziców, ostatnio największa radość :)
"Sen jest balsamem dla duszy"
(William Shakespeare)
Cudownego weekendu Kochane!!!
Słodkich snów !
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Królewicza! :) Niech go mamunia tuli, nosi i całuje ile wlezie :) Dzieci tego zawsze potrzebują :) Rozumiem Cię doskonale z tym brakiem czasu na bloga i tworzenie, gdy dziecko nas bardzo potrzebuje. Ślicznego masz synka :) Jestem bardzo ciekawa co też przygotowałaś na Candy :))
OdpowiedzUsuńAsia, dziękuję za piękne i mądre słowa! :*
Usuńp.s.CANDY już..dziś, za kilka godzin! ;)
Miłych, tęczowych snów:)) Przeżyłam to co Ty i wiem, że te małe łapki to jest coś co , gdy jest chore, to serce się kroi. A potem cieszymy się, że są, że psocą i serce " oddycha" , że jest dobrze. Niech Małe Słonko bawi się i daje dużo ciepła swoim Najbliższym . Pozdrawiam Małgoś
OdpowiedzUsuńMałgoś! bardzo dziękuję za słowa wsparcia! jest mi bardzo miło czytać takie wpisy! :)
UsuńWitaj:) Czasem tak to niestety bywa, że nie jest tak jak planujemy, ale przecież plany można zmienić, choć wiem, że czasem to nie jest takie proste. Swojego dziecka nie mam ale jestem nianą od przeszło 10 lat i wiem jak to jest, wiem ile potrzebują dzieci tulenia, noszenia, całowania, przytulania, a w szczególności wtedy kiedy coś im dolega... i wtedy kiedy to niania chodzi do dziecka do szpitala bo rodzice przecież "muszą" pracować...
OdpowiedzUsuńDlatego rozumiem Cię i muszę Ci powiedzieć, że Twój Synuś ma CUDOWNĄ Mamusię!
Pozdrawiam niebiesko:)
Yolcia, nie wiem co napisać...dziękuję, że tak mnie "oceniasz" znając mnie tylko z bloga :) Staram się być dobrą, czułą i opiekuńczą mamą dla swojego synka! :) mam nadzieję, że to zaprocentuje w życiu i on również będzie wrażliwym na innych człowiekiem! :)
Usuńpozdrawiam
ps. zapomniałam o najważniejszym, dużo zdrówka dla małego śpioszka:)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńKaja samych takich radosnych dni, szczęść łapanych w codzienności dla Ciebie i twoich Mężczyzn:)))
OdpowiedzUsuńAle on ma rzęski magiczne!
Buziaki na tę dobre słowa:***
:*:*:*
UsuńKochana poświęcaj swojemu skarbowi tyle czasu ile tylko potrzebujecie, my poczekamy. Poczekamy i w razie czego ja jestem gdybyś potrzebowała czegokolwiek, daj znać:) Życzę Wam miłego tego wspólnego czasu, pełnego zdrowia, czułości i miłości.
OdpowiedzUsuńCalla, dziękuje Ci Kochana..i za zaoferowaną pomoc i za te słowa! ♥
Usuńcałuję
zapamietaj się w tym tuleniu:)
OdpowiedzUsuńżyczę wam samych pogodnych chwil
Dziękuję :*
UsuńKochana dużo pozytywnych myśli i chwil spędzonych z Synkiem :*
OdpowiedzUsuńNiech te gorsze dni przejdą do przeszłości i goszczą w Twoim życiu same do wspaniale ciepłe i wypełnione uśmiechem małego :)
Wielkie ogromniaste buziaki :*
♥ Bardzo Ci dziękuję Kochana!!!
UsuńPrześliczny ten Twój synek :)
OdpowiedzUsuńObyś miała tylko szczęśliwe chwile teraz ;)
Dziękuję Kasia :*
UsuńOjejej ... Ale wiesz, dobrze, że jednak sobie poradziłaś, bo sama pamiętasz, że ja niestety musiałam to wyrzucić. Gratuluję siły i miłości do Bruna. Biedactwo. Nienawidzę tego, że dzieci chorują! Życzę Wam duuuużo zdrówka i szczęśliwych chwil!!! Buziolki :-)
OdpowiedzUsuńIska, wielkie dzięki Kochana :)
UsuńSłodko...
OdpowiedzUsuńokazuje się, że nawet cały dom oklejony lepkimi rączkami potrafili rozczulić...
no cóż...miłość...
:* ♥
UsuńWspaniały blog, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje Urodzinowe Candy: http://skradzionechwile.blogspot.com/2013/02/urodzinowe-candy.html
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów :)
Dziękuję! :) zaraz zaglądnę :)
Usuńzapraszam do mnie po wyróznienie
OdpowiedzUsuń:) o! dziękuję bardzo!! :)
Usuń