kolejny pobyt w szpitalu...
kolejne leczenie...
malutki umęczony, ale w domu już wariuje...
ja zmęczona psychicznie z kilku powodów...
ten rok jest dla nas ciągłym sprawdzianem rodzicielstwa, miłości i cierpliwości...
liczę, że kolejne miesiące będą już tylko radosne, spokojne, szczęśliwe i beztroskie...
w głowie kłębi się tysiące myśli, tyle słów ciśnie mi się na usta, chcę je wykrzyczeć, ale nie mogę...
gula w gardle staje i to, co boli zostawiam w sobie, nie czas i nie miejsce, żeby o tym pisać, żeby się żalić...
przechodzę zatem do tego, czym ten blog żyje...
dziś chciałabym się podzielić z Wami pudełkiem, które wykonałam dla maleńkiej Liv - pół polki, pół meksykanki :)
długo myślałam nad tym, jak połączyć ze sobą te dwa światy.
Meksyk - eksplozja kolorów, specyficzne kwiaty, paseczki od najcieńszych do grubych, marakasy...
Polska - dużo wzorów folklorystycznych, koronki, bardziej wyciszone kolory, kwiaty zupełnie inne niż w Meksyku...
sama nie wiedziałam, co będzie odpowiednie na Chrzest dla małej Liv i jak to ze sobą połączyć, żeby wyglądało ładnie i miało jakiś "sens"?!
przymierzałam wydrukowane instrumenty muzyczne (te meksykańskie), próbowałam na brudno malować paseczki, jak z meksykańskich chust...ale cały czas to nie było "TO" ;)
aż w końcu postawiłam na to, czym dla mnie Meksyk wygrywa - KOLORY !!!
pudełko pomalowałam na kolory: fiolet, pomarańcz, czerwony i niebieski :) między kolorami wytapowałam gąbeczką tak, aby nie było widocznej "krechy"..wyszło chyba całkiem nieźle ;)
na górze umieściłam piękną serwetkę z różami i jakimiś drobnymi kwiatami a "dopieściłam"białą koronką - dla mnie polskim akcentem :)
w środku pudełka umieściłam już tylko serduszko z fragmentem serwetki...
a z przodu umieściłam imię dziewczynki w zielono-limonkowym kolorze (idealnie pasującym do liści na serwetce) :)
mam nadzieję, że prezent przypadł do gustu, a Chrzest się udał i było pięknie i radośnie!!!
a teraz Moje Drogie zapraszam do oglądania....
mam nadzieję bywać TU częściej...
całusy
♥ ♥ ♥
Kaja
oj, nie zazdroszczę szpitala - trzymajcie się ciepło
OdpowiedzUsuńdziękujemy! mamy nadzieję,że będzie już tylko lepiej :)
UsuńPudełeczko rzeczywiście rodem z gorącego Meksyku :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i radości życzę, 3maj się ciepło, pozdrawiam!!! :)
:):):)
UsuńPiękne kolorowe pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Brunka!
Dzięki Asia! :)
UsuńKaja, bardzo mi przykro:( Każda wizyta w szpitalu to stresiorni nie dziw, że czujesz się jak się czujesz. Kochana bardzo mocno zyczę Ci, żeby kolejne miesiące były tylko lepsze pełne letniego słonca, szaleństw i uśmiechu!
OdpowiedzUsuńPuzdereczko na meksyku bardzo ciekawe!
Pozdrawiam ciepło:)))
Dziękujemy za życzenia zdrowia! czekam na prawdziwe lato i szaleństwa Brunka (bo te domowe już są ciężkie do przetrwania ;))
Usuńbuziaki
Śliczne pudełeczka, bardzo pomysłowe. Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję!
UsuńPudełko jest cudne, idealnie połączyłaś dwa kulturowe światy :) A koroneczka cudnie dopełnia całość!
OdpowiedzUsuńPS. mam nadzieję, że trzymasz się ciepło i wszystko wraca do normy... Trzymam kciuki za zdrówko!
Dziękuję Kochana! :)
Usuńwspaniały blog !
OdpowiedzUsuńdodaję do swoich obserwowanych ulubionych blogów :)
:) bardzo mi miło!
UsuńPrzepiękne:) Dużo zdrowia dla Was:)))
OdpowiedzUsuńbardzo fajne pudełeczko :) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńpudełko jak zawsze oryginalne i szybkiego rozwiązania trudnych problemów! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana moja trzymajcie się dzielnie! Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam z całego serca, żeby kolejne miesiące już były spokojniejsze i bez niemiłych sytuacji :*
Przesyłam moc pozytywnej energii i myślami jestem z Wami!
BUZIAKI!!!
Pudełeczko prześliczne!! jestem pod wrażeniem :) Dużo zdrówka życzę. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńpudełeczko przewspaniałe, wszystkim ogromnie podobało się i mam przede wszystkim nadzieję, że będzie wspaniałą pamiątką na lata dla Liv!
Pozdrawiam gorąco! Życzę dużo zdrowia oraz wielu wspaniałych inspiracji :)
Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń