W kolejce do opublikowania czeka kilkanaście postów, setka zdjęć i miliony słów, którymi chcę się z Wami podzielić...a czasu, jak na lekarstwo. Co drugi-trzeci dzień (a w zasadzie to noc) siedzę w mojej "maminej" (bo u kochanej Mami w domu) i braterskiej (bo w byłym pokoju brata) pracowni i dłubię, szoruję, maluję i kleję...uwielbiam te chwile sam na sam z zapachem drewna, toną serwetek, papierów i puszkami kolorowych farb... uwielbiam te chwile, kiedy do głowy wpadają pomysły, setki pomysłów, tylko dodatkowych par rąk do pracy brakuje... niewielkie znaczenie ma poranne zmęczenie i wypite kilka kaw, żeby móc z moim DWUletnim małym mężczyzną szaleć przez 11-12 godzin, do przyjścia dużego mężczyzny...ale co ja poradzę na to, że uwielbiam jeździć do mojej "pracowni" i tam się "relaksować" na swój, może trochę dziwny sposób...wierzę, że czas na dłuższy sen kiedyś przyjdzie ;) póki co sił i energii mi nie brakuje ani na tworzenie, ani na aktywny czas z Brunkiem :)
Mam nadzieję nadrobić blogowe zaległości, a jest tego na prawdę sporo... w kolejnych postach postaram się pokazać Wam trochę nowych prac oraz wygrane cuda w Candy :)
Przy okazji Witam wszystkie nowe osoby! jestem oszołomiona ilością nowych obserwatorów i ilością, która bierze udział w moim Candy! Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za miłe komentarze i maile. Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej...! :*
Dziś będzie mało decoupagowo, za to emaliowo :)
Jakiś czas temu trafiłam na niebiesko-czerwonego
bloga Izy i przepadłam... podziwiałam nie tylko piękne zdjęcia, ale i konsekwencję w urządzaniu mieszkania w tylko dwóch kolorach, a raczej trzech, biorąc pod uwagę jeszcze biel. Mieszkanie jest urządzone z miłości do pięknych przedmiotów, z czego wiele z nich Iza przerobiła/odnowiła/zmieniła sama (ok! z niewielką pomocą męża ;))
Kolejna rzecz, która mnie ujęła na jej blogu, to miłość do emalii.. a jak sama Iza pięknie tą miłość nazywa -
emaL(i)OVE ♥
Przeglądałam te emaliowe cudeńka i zapragnęłam miętowego czajniczka...taki mój kolor na wiosnę!
Ale skąd wymianka? otóż w pokoju Brunka od jakiś dwóch miesięcy zadomowił się ręcznie wykonany królik, którego zakupiłam sama nie wiedząc czy kolorystycznie będzie pasował... i okazało się, że nie pasuje ;) i tak sobie siedział na komodzie i czekał...
czekał na odkrycie bloga:
coloresdemialma
Napisałam do Izy, przesłałam zdjęcie króliczka i tym oto sposobem do Izy trafił króliczek (który podobno się spodobał ;)), a do mnie trafił wymarzony czajnik i dwa pojemniki...
chwalę się nimi, a jak!! popatrzcie sami, jakie piękne :)
Dziękuję Iza i cieszę się, że się "poznałyśmy"... :)
pojemniki
W tym samym czasie, co paczka od Izy, trafiły do mnie zamówione woski zapachowe w kształcie tart amerykańskiej firmy Yankee Candle, które sprzedaje
Zapach Domu
(na szczęście mam go również stacjonarnie w Krakowie - w razie, gdyby się skończyły :))
Jestem totalnie oszołomiona tymi zapachami.. są intensywne, piękne i smakowite :)
srebrna łyżeczka - od Mami :)
różowe pastelowe kubki -
Ikea
czarne i białe foremki do pieczenia -
Duka
woski zapachowe w kształcie tart -
Zapach Domu
kominek do podgrzewania tart - Flo
Pamiętajcie, że CANDY trwa tylko do 21 marca !!!
Zapraszam !!!